Kilka dni nad morzem, czyli próba przetrwania na obrzeżach pogodowej traumy… Zachodniopomorskie szczęśliwie uniknęło nawałnic, ale zwyczajowi bywalcy plaż wolą chyba poczekać, aż pogoda się w sierpniu trochę ustabilizuje. Nam się udało: tylko trzy doby opadów. I znów potwierdzenie starej, banalnej prawdy – dopiero zwolnienie tempa pozwala w pełni docenić smak życia. A zarazem uwypukla straszną świadomość, jak wiele z tego życia zabiera nam wszystkim praca…
Powrót do codzienności naznaczają głównie politycy, czający się w blokach startowych. Dziwne, że w dużych miastach wszyscy tak bardzo ekscytują się kolejnymi wyścigami po budżetowe konfitury. Na prowincji zasadniczo nikt nie interesuje się polityką. Z perspektywy urlopowicza widać, dlaczego frekwencje wyborcze są w naszym kraju tak niskie. Generalnie wszyscy mają gdzieś, kto będzie rządził tym smutnym grajdołkiem… Skoro przez lata i tak niewiele się zmienia a ci, co zarabiają mało i tak tworzą dolną warstwę pozbawioną szans na wzlot w lepsze życie… Natomiast drapieżniki, bez względu na kolor sztandaru, znów będą toczyć pokazową walkę o stanowiska i dostęp do żłoba – potem, na zakończenie krwiożerczej rywalizacji, wspólnie napiją się wódki przy biesiadnym stole.
Sportowo jakby lepiej – skazany zaocznie Widzew zaczął całkiem nieźle rywalizację w lidze, Wisła bije kolejnych rywali w drodze do piłkarskiej elity. Ale jakaś taka dziwna. Czy ktokolwiek z interesujących się sportem w skali krajowej będzie utożsamiał się z zespołem, w którym stale występuje najwyżej trzech Polaków? Rasistą nie jestem, dobrze, gdy nasza drużyna z sukcesami przebija się w pucharowej rywalizacji. Tylko, że jakoś ciężko uwierzyć, że to faktycznie rozgrywki między krajowymi klubami – a nie kolejna część intratnego, futbolowego biznesu. Ze sportem ma to coraz mniej wspólnego.
Muzycznie – duże nadzieje. Electric Chair wygląda coraz lepiej przed debiutanckim występem – przypomnę, trzeciego września w Aleksandrowie Łódzkim. Chyba mogę uchylić rąbka tajemnicy: oprócz utworów premierowych szykujemy specjalny składak. Zlepek utworów kapel, w których wcześniej graliśmy: Aion, Sacriversum, jest też Agatowy Pathfinder. Kto zgadnie, jakie to utwory i z jakich płyt, przyjdzie po koncercie – ma ode mnie browara. 🙂
No i najważniejsze. Dzidzia już prawie z nami! Czekamy niecierpliwie na przybycie Amelki, póki co – szkoła rodzenia i odliczanie kolejnych tygodni. Mam nadzieję, że Mała nie będzie się ociągać, ma czas do końca września! 🙂