Odeszła Margaret Thatcher, jedna z największych postaci światowej polityki. I wyjątkowa wśród nielicznych kobiet, które w dziejach tej planety sprawdziły się, posiadając władzę. Reformatorka, z żelazną konsekwencją i odwagą pilnująca zasad liberalnej ekonomii. Twórczyni potęgi gospodarczej Wielkiej Brytanii, jedna z architektek upadku komunizmu, pogromczyni stadionowych chuliganów. Postać tak samo uwielbiana, jak pogardzana na świecie – to drugie głównie dzięki wszelkiej maści piewcom ideologii lewicowej.
Thatcher pokazała, że tylko ukrócenie wszechwładzy i bezczelności związków zawodowych (lewicy!) jest sposobem na uratowanie od kompletnej zagłady przemysłu wydobywczego Anglii. Odważnie zdecydowała się na cięcia przerośniętych struktur pracowniczych, likwidowała nieopłacalne kopalnie, pozostałe prywatyzowała z rozsądkiem i uczciwością. Dzięki temu branża przetrwała i stopniowo odzyskała rentowność. Thatcher nie zlękła się kibolskich hord, po tragedii na Heysel wprowadzając kilka prostych zasad zwalczania stadionowego bandytyzmu. Dzięki temu angielskie stadiony, wcześniej budzące grozę agresją i chamstwem terrorystów w szalikach, stały się spokojnymi obiektami, gdzie zasiadać mogą bez przeszkód całe rodziny z dziećmi. Bez żadnych krat i siatek, oddzielających boisko od widowni. Dzięki Margaret Thatcher Anglia jest bogatym krajem, którego nie zepsuły wieloletnie rządy labourzystów, nastające regularnie po kadencji „Żelaznej Lady”. Jest też bardzo istotnym graczem na światowej mapie polityczno-gospodarczej. Wreszcie Thatcher, obok papieża Jana Pawła II i prezydenta USA Ronalda Reagana, była jedną z architektek stopniowego, konsekwentnego obalania ustroju komunistycznego. Zakończonego – jak wiemy – sukcesem, co miało prymarne znaczenie dla wolności ustrojowej Polski i dawnych krajów demo-ludowych.
I dlatego właśnie tak wielu Jej nienawidzi. Internet, w dniu Jej śmierci, tętni od zawistnych i wściekłych komentarzy… Apologetom tej działalności proponuję małe ćwiczenie. Spójrz, jak wygląda Polska. A teraz popatrz, jak wygląda Anglia i porównaj warunki życia ludzi w obu krajach. Przyjrzyj się zamożności przeciętnego obywatela USA – kraju, gdzie panuje identyczna doktryna gospodarcza, jak w Anglii. I znów popatrz na Polskę i zamożność jej obywateli. Zadaj sobie pytanie: ilu Polaków w ostatnich latach wyraziło intensywny zamiar wyjazdu do Anglii lub USA, by tam żyć i pracować? Ilu wciąż to deklaruje? Jeśli dalej nie rozumiesz uświadom sobie, że Anglia ma to, co ma dzięki Margaret Thatcher i ludziom jej pokroju. Że Ameryka jest bogata dzięki polityce Ronalda Reagana i wyznawanym przez niego wartościom. I że naszemu krajowi bardzo przydałby się u władzy polityk takiego formatu…
No proszę, napisałeś, że była wielką kobietą? Tak, tak… była wielką kobietą, zgadzam się, tylko dziwię się, że nie napisałeś kolejnego tekstu w popularnym obecnie socjalistycznym nurcie, czyli coś a`la „jak dobrze, że już jej nie ma…”. Dla mnie to była wielka kobieta, wspaniała polityk, która walczyła o świat wolny i Europę nie taką jak teraz mamy… socjalistyczną. Jest socjalistyczna, bo widać to już personalnie. Wiesz o czym mówię? Weź sobie stąd: http://ja-obcy.blog.pl/2013/04/11/polacy-w-walce-o-socjalizm/ dowolne nazwisko, choćby losowo, i przeczytaj… Komunista? Socjalista? Taka jest właśnie Unia Europejska…