O Igorze Alvesie, czyli było jak zwykle…

Widzew zagrał bardzo słaby mecz w Bełchatowie, gdzie padł remis 0:0 z tamtejszym GKS-em. Jakoś grząski, torfiasty teren w pobliżu kopalni odkrywkowej Widzewiakom nie leży, bo nie umieją zmobilizować się na rywala spod granic województwa… Choć rywale pod koniec spotkania ledwo biegali, Widzew nie znalazł pomysłu na strzelenie choćby jednej bramki.

W drugiej połowie na boisku pojawił się Igor Alves, brazylijski piłkarz, który – według oficjalnych informacji, udzielanych w klubie dziennikarzom – miał być lekarstwem na kłopoty drużyny w rozgrywaniu akcji środkiem boiska. Alves zmienił Oziębałę i został ustawiony w ataku, obok Okachiego, dodatkowo w ofensywie wspomagali go Dzalamidze i później Grzelczak.

Bardzo pięknie, ale środek drużyny nadal pozostał nietknięty. Czemu tak jest, że sprzedajemy światu informację o zmianie jakości gry środkowych pomocników, a faceta, który ma to zagwarantować, ustawiamy w innej formacji? Wciąż drażni obserwatorów czytelność rozgrywania piłki przez Widzew: wszystkie akcje zaczynają się albo ze skrzydeł, albo z pominięciem drugiej linii. Pełniący de facto funkcje dwóch defensywnych pomocników Panka i Pinheiro mają zbyt mało kreatywności i aż się prosi, by sprawdzić jak zespół sobie poradzi, gdy na boisku zostanie tylko jeden z nich.

Tak samo było z Riku Riski… Ponoć sprowadzono go jako kreatora gry, tymczasem szansy występu na przewidywanej pozycji playmakera nie dostał ani razu! Czyżby sztab trenerski tak bardzo obawiał się kłopotów, gdyby testowany piłkarz się nie sprawdził? A może klubowi działacze mydlą oczy opinii publicznej, wykonując działania pozorne? (sprowadzają zawodnika twierdząc, że jest rozgrywającym – a tak naprawdę nie mogą znaleźć gracza o potrzebnych parametrach?) Tak czy owak, sprawa wygląda niejasno: Widzew od wielu lat szuka porządnego środkowego pomocnika, z pomysłem na rozgrywanie piłki. A pomimo ściągania i testowania kolejnych graczy na tę pozycję, nikt się jakoś przebić nie może…

Jedna odpowiedź do “O Igorze Alvesie, czyli było jak zwykle…”

  1. Od lat niczym mantre mozna powtarzac. Lewy pomocnik, rozgrywajacy, napastnik.

    Te trzy pozycje obsadzone raz a dobrze wymiotly by polowe szrotu ze skladu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *