O rewolucji w Widzewie, czyli klub na wirażu

Sytuacja kadrowa w Widzewie, tuż po zakończeniu sezonu, stała się bardzo dynamiczna. Rozwiązano kontrakty z czterema piłkarzami, dotąd współtworzącymi trzon piłkarskiej drużyny. Ugo Ukah, Pihneiro, Dudu, Panka – można powiedzieć, że działacze za jednym zamachem wywalili najważniejszych zawodników pierwszego składu, prokurując całkiem sporą rewolucję kadrową.  Powód, choć oficjalnie utajniony, jest czytelny: chodzi o likwidację kominów płacowych, z jednoczesnym  pozbyciem się kłopotu zaległości finansowych wobec najwyżej opłacanych graczy. Rozwiązujemy umowy, otrzymując zgodę piłkarzy na rezygnację z części kontraktowych należności – a co za tym idzie, unikamy ich roszczeń, mogących zagrozić licencji dla klubu na grę w Ekstraklasie przez najbliższy rok.

To, że w Widzewie nie ma gotówki, wiadomo od dawna. Kibice wstrzymują jednak oddechy, bo nie wiadomo, co działacze w obecnej sytuacji postanowią zrobić. Warianty są dwa. Albo, licząc na oszczędności po rozwiązaniu czterech najdroższych umów, kupujemy tańszych zawodników – albo gramy tym, co mamy, uzupełniając luki graczami z drużyny juniorskiej.

Oczywiście drugi wariant wydaje się znacznie groźniejszy pod względem sportowym. Już teraz Widzew, mocno promując młodzików, w zasadzie tylko nimi wypełniając ławkę rezerwowych, narażał się na znaczą obniżkę sportowej siły drużyny… Jak można wyobrazić sobie teraz pierwszą jedenastkę bez wzmocnień? Jakoś tak: Mielcarz – Broź, Bieniuk, Duda, Bartkowski (Abbes?) – Ben Radhia, Mroziński (Abbes?), Okachi, Kaczmarek – Ben Difallah, Matusiak. Teoretycznie jest to skład, który mógłby gwarantować utrzymanie na kolejny sezon, ale raczej (mówmy uczciwie) trudno byłoby walczyć z tymi piłkarzami o coś więcej. Nie mówiąc już o tym, kto zostałby na ławce rezerwowych w tym wariancie: z klubu docierają informacje o kolejnych graczach, planowanych do zwolnienia (Ostrowski, Żigajevs).

Klub, oby szczerze a nie dla uspokojenia kibiców, mówi również o prowadzonych rozmowach z kilkoma zawodnikami, branymi pod uwagę na wakujące pozycje. Na pewno przydaliby się: prawy pomocnik, rozgrywający, może obrońca/pomocnik defensywny albo skuteczny strzelec do ataku. Wszystko zależy od tego, jaką siłą finansową tak naprawdę Widzew dysponuje… Jest trochę czasu do nowego sezonu, warto śledzić pilnie doniesienia transferowe.

Z ostatniej chwili: Widzew nie dostał licencji! Nie do wiary… Zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.