Będąc w Szkocji jako student, pracowałem na jednej farmie z Czechami. Było to świeżo po rozpadzie Czechosłowacji. Pytałem ich, skąd u was ten rozłam? Czesi na to – „Oni sami tego chcieli – pytaj Słowaków”. Zapytałem, bo słowaccy studenci również na tej samej farmie zrywali maliny… Mówią – „Nie było u nas jedności, ale zwyciężyła opcja narodowa. Zobaczymy, co będzie dla nas lepsze, czy będziemy lepiej żyć…”
Lata minęły a Słowacja jest krajem samodzielnym i jakoś nie słychać, by rwała się do powrotu w obręb wspólnego z Czechami państwa. Szkoci zresztą, a także Irlandczycy, Baskowie i kilka pomniejszych nacji europejskich (np. w Belgii), mają podobną sytuację. Szkocki nacjonalista powie – na cóż nam alians z Anglikami, przecież mamy złoża naftowe na Morzu Północnym. A zwolennik opcji unionistycznej zaprzeczy – no dobrze, ale co, jeśli złoża się wyczerpią? Jak poradzimy sobie bez angielskiej ekonomii?
W Irlandii sprawa jest bardziej złożona, bo to w końcu odrębna wyspa, w pewnym momencie przez Anglików zwyczajnie najechana. Ale cały Ulster to wyraźny dowód na to, że nawet pod okupacją niektórzy Irlandczycy dobrze się czują. Gotowało się tam latami, w końcu jakoś to uspokoili – ciekawe, jaką opcję przyjmą w najbliższych latach Baskowie?
Konkluzja musi dotyczyć Śląska. Niech się sami rządzą na swoim terytorium! Pewnie niektórzy Ślązacy czują się bardziej Polakami, innym bliżej do Niemiec, kolejni postulowaliby założenie odrębnej, śląskiej państwowości. Pytam, czemu nie dać im wyboru? Niech głosują, jak Słowacy, nawet nad założeniem Państwa Śląskiego. Szkoci mają swoją stolicę, rząd, nawet parlament, mają szkockie funty, a nikt nawet przez chwilę nie pomyśli, żeby między Anglią a Szkocją budować jakąś granicę… Stoją tylko eleganckie tabliczki z napisem „Scotland” i wymalowanym ostem (thistle), ich godłem narodowym. I nikt jakoś za karabin nie chwyta. U nas byłoby to samo, przecież nawet między Polską a Niemcami granica de facto nie istnieje!
Nie ma sensu wciągać sprawy śląskiej w jakiekolwiek polityczne gierki. Zostawmy Hanysom ich sprawy, niech decydują o nich samodzielnie. Także i na tym polega liberalizm.